środa, 27 stycznia 2010

Zdana metodologia

Potyczka metodologiczna zakończona sukcesem! Jeszcze do mnie do końca nie dotarło, że mam to z głowy. Ale radość jest przeogromna!

sobota, 23 stycznia 2010

Zdana psychometria

Pewne rzeczy docierają do nas późno, nie zawsze potrafimy od razu się z nich cieszyć. Do mnie powoli dociera, że koszmar psychometryczny mam już za sobą. Uff... od maja do stycznia - trochę to trwało. Mimo, że początkowo nie podobał mi się pomysł zdawania tego przedmiotu wcześniej, niż miało to mieć miejsce, to jednak jestem zadowolona z tego przyspieszenia. Bo (odpukać!!) w przypadku niezdania cudownej meto, nie jestem postawiona pod ścianą i gotowa na rozstrzelanie przez uczelniane władze, chętne do tego by pozbyć się studentki. Zawsze zostaje jeszcze poprawka i drugi warunek . A tak sytuacja byłaby fatalna - na szczęście nie jest i wreszcie to do mnie dotarło!

piątek, 22 stycznia 2010

Madness?

Nastrój hipomaniakalny maskujący poczucie bezradności - coś w tym jest.

środa, 20 stycznia 2010

Podróże z KZK GOP prawie jak z PKP

I to "prawie" wcale nie oznacza "dużej różnicy". Wyszłam z uczelni o godzinie 14.50. Na przystanek autobusowy dotarłam spokojnie, licząc na to, że jak dobrze pójdzie to wsiądę w 825 lub 811 i szybko dojadę do Sosnowca, na tyle szybko że zdążę przesiąść się na drugi autobus i będę w domu o 16.00. Marzenie. Między godziną 15.10 a 15.50 przyjechał jedynie jeden autobus (tyle że do Dąbrowy). Kiedy po długim oczekiwaniu nadjechał spóźniony 825 oczywiście kto dał radę to wsiadł. Ja dałam i jakoś miałam się nawet czego trzymać. Oj, było ciężko – do centrum Sosnowca dotarliśmy, po jakże meczącej podróży, o godzinie 16.55. Niestety autobus do domu był dopiero za 23 minuty, postanowiłam zrobić sobie 20 minutowy spacerek przy -9 stopniach Celsjusza i porywistym wschodnim wietrze. Póki co żyje, już się rozgrzałam i mam nadzieję, że nie będę chora. Podsumowując – 11 km trasa, którą w sprzyjających okolicznościach pokonać można w godzinę jazdy komunikacją miejską, dziś trwała od 14.50 do 17.20.

niedziela, 17 stycznia 2010

Mały Głód cz.2

Pisałam kiedyś jak bardzo uwielbiam Małego Głoda.
(Mały Głód :D)

Moja kochana Mama podczas zakupów odnalazła to cudo:

i oczywiście mi go kupiła!
Głodek ma nową panią.

Ryś vs. Tygrys!

Ryś wśród tygrysiów:
-zagubiony
-skryty
-nieśmiały
-trochę niepewny
-zalękniony
-smutny
-zakompleksiony
-wrażliwy
-skromniejszy
-podatny na zranienie

Być jak tygrys, co ich wygryzł:
-pewny siebie
-odporny
-nieprzejmujący się wszystkim
-piękny bez kompleksów
-znający swoją wartość
-ceniący wyznawane przez siebie zasady i potrafiący ich bronić
-umiejący sobie radzić z lękiem i stresem
-dostrzegający znaczenie każdej chwili :)

sobota, 9 stycznia 2010

Telefon z pytaniem: "Co robisz?"

Nie ma to jak kontrola. Współczuje każdemu kto je słyszy, a niespecjalnie ma ochotę się na nie odpowiadać.
Dodatkowo padające pytanie: "A sam(a) jestes?" i tzw. wnerw murowany.

A to dobre!

"Student jest tym lepszy, im więcej okazał samodzielnosci w pracy naukowej" - taaak, to ciekawe. A co z tymi, którzy sciągają ile wlezie, kradną opracowania, przepisują prace innych osób... - czyżby była to nowa definicja samodzielnosci mówiąca o tym, że "sam sobie radzisz, jak tylko potrafisz, każda droga prowadząca do celu jest dobra, byleby była skuteczna"? Na to wygląda...

wtorek, 5 stycznia 2010

Pieprzona psychosomatyka

Nie ma to jak odreagować sobie brak poświęcanej uwagi poprzez nieświadome "podniesienie" sobie ciśnienia na prawie 200/100.
Ręce opadają....

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Back to reality...

Powrót do szarej rzeczywistości po długim okresie wolnego nie należy ani do łatwych, ani do przyjemnych:/